Nie do końca człowiek, czyli Dante - gra Dariusa

Zabrałeś się za czytanie. Połowa pierwszego porno i byłeś w końcu spiacy. Zasnąłeś dość szybko po tym . Rano jak się okazało dziewczyna już nie spała.
- Cześć, kochanie - uśmiechnęła się.

Samo czytanie jak wcześniej mówiłem wystarczyło by mnie znudzić.
-Dobry -odparłem. -Jak ci się spało? -spytałem.
Miałem nadzieję że wstanę pierwszy by popatrzeć na jej śliczną zaspaną twarzyczke.

- Bardzo dobrze - uśmiechnęła się.
Wtuliła się w ciebie.
- A tobie jak się spało? - spytała.
Rozejrzała się wokoło. Na górze słyszałeś jakieś hałasy. Chyba wasz smoczy zabójcalłazi po statku.

-Wyspałem się a to najważniejsze. -odparłem.
Baki jak słychać było nieźle hałasował, choroba nieźle dawała mu we znaki.
-To jakie plany na dziś? -spytałem. -Bo raczej siedzenie odpada.-dodałem.

- Trzeba będzie wszystko na statku ogarnąć... - powiedziała. - A, są wędki, lubisz łowić ryby? - spytała się ciebie.
Wkrótce usiadła obok ciebie. Ciągle nie miała na sobie ubrań, więc widok dla ciebie swietny... Do tego po chwili się przeciągnęła.

-Nigdy nie łowiłem możliwe że przez dziadka bo on non stop siedział nad rzeką i wtedy uznałem że to zbyt nudne. -doparłem. -Ale w sumie lepsze to niż nic.
Podziwiałem ciało dziewczyny póki mam jeszcze okazje obejrzeć je w pełnej krasie i po chwili ją jeszcze pocałowałem.

- No oki, to lepiej już się ubierzmy i idźmy bo Baki wszystko nam tam rozwali... - westchnęła.
Wkrótce zaczęła się ubierać a jej garderoba byla po całym pokoju. Niedługo była gotowa.
- Ty się ubierz ja ide zrobić nam śniadanie - uśmiechnęła się.

Gdy wstała pocałowałem ją jeszcze w plecy tak by powstała malinka na dość długi okres czasu. Zacząłem się ubierać próbując doszukać sie moich rzeczy pod ubraniami dziewczyny.

Wkrótce i ty byłeś ubrany, a dziewczyna obejrzała się jeszczew lustrze na malinke , którą jej zrobiłeś. Wkrótce w kuchni zaczęła wam robić śniadanie. Baki nie był zdolny do jedzenia.
- Na co masz ochotę? - spytała się.

-Zjem co przygotujesz. -powiedziałem.
Patrzyłem na biednego Bakiego który niezbyt znosił naszą małą podróż.
-Jesteś pewna że on dożyje do końca? -spytałem sie dziewczyny.

- Talk, potem dam mu trochę wodorostow by mógł zjeść - powiedziała.
Po chwili zabrała się za robienie dla was dużego omleta. Niedługo byłoggotowe.
- Smacznego - powiedziała i cie pocałowała, nakładając danie na talerz.

-Dziękuję. -odpowiedziałem biorąc szcztućce do ręki.
Śniadanie zrobione przez Paulinę było genialne pierwszy raz jadłem coś tak dobrego.
"Żałuj że nie możesz tego spróbować"
Gdy zjadłem podziękowałem jej za śniadanie całusem.

'Eee tam, pornole mi starczą"
Dziewczyna się uśmiechnęła i po chwili także zjadła. BYła zadowolona z buziaka i wkrótce wyszła na pokład, gdzie Baki stał nad wodą i chyba zwracał to, co próbował przed chwilą zjeść. Dziewczyna dała mu trochę tych wodorostów i niedługo po tym wydobrzał.
- A, u ciebie zresztą minęły już 24 godziny... - powiedziała i także Ci dała to.
Po poprzedni razie niezbyt miałeś ochotę to jeść.

-Skoro muszę. -powiedziałem jedząc to paskudztwo.
Gdy tylko to zjadłem zrobiło mi się trochę nie dobrze więc wróciłem do kajuty. Miałem nadzieję że ominie mnie to całe ogarnięcie statku, bo należę do osób które nie lubią pracować jeśli nic za to nie dostają.

- Nie leń mi się tutaj, bo się rozmysle z czymś na ten wieczór - powiedziała dziewczyna , wchodząc do twojego pokoju.
Lekko się uśmiechnęła i po chwili wyszła i po drodze zgarnęła mopa. A ty miałeś małą rozterkę.

Teraz miałem niezły dylemat bo nie wiedziałem co dziewczyna planuje na wieczór ale może warto by się przekonać. Więc teraz ruszyłem swoje cztery litery i poszedłem pomóc w sprzątaniu.

Dziewczyna się uśmiechnęła i wkrótce razem sprzątaliście. Skończyliście w południe.
- Teraz może powędkujemy? - spytała, wyjmując ze skrzyni wędki i wkrótce przyniosła jako-taką przynętę.

Robota skończona więc można wreszcie odsapnąć. Przemyślałem propozycje dziewczyny i stwierdziłem że i tak nie mam nic lepszego do roboty.
-W sumie czego nie. -odparłem biorąc od niej wędkę. -to jak to się robi? -spytałem.

Ta ci zaczęła wszystko tłumaczyć. To wcale nie jest trudne... Niedługo po tym nawet bardzoddaleko udawało ci się zarzucać przynętę.
- Jak coś zlowimy to zrobię nam kolację, a potem będzie co sobie zazyczysz - uśmiechnęła się dziewczyna, spadając sobie na leżaku, a po chwili już się położyła i trzymała wędkę.

Jako tako załapałem o co chodzi w wędkowaniu ale bardziej się martwiłem że z nudów zasnę przy tej czynności.
-Kusząca propozycja. -odparłem.
Zastanawiałem się jak tu skorzystać z tej oferty by wyjść jak najlepiej.

Jakimś cudem nie zasnąłeś. Zlowiles nawet dwie niezłej wielkości ryby.
- No i teraz czas bym zaszalała w kuchni - powiedziała Paulina.
Wzięła ryby i poszła do wymienionego pomieszczenia.

Byłem zaskoczony moim połowem jak na pierwszy raz. Gdy Paulina poleciała do kuchni z rybkami ja chciałem uciąć sobie małą drzemkę bo pichcenie trochę jej zajmie.

Wkrótce zasnąłeś, a obudził cie bardzo smakowity zapach.
- No kochanie, chodź już na kolację! - dziewczyna cie zawołała.
Aż ci slinka ciekła na ten zapach.

No nieźle się wyspałem pewnie w nocy nie będę zbyt senny. Poszedłem za głosem dziewczyny prosto do kuchni jeszcze przeciągając się wygodnie. Gdy znalazłem się już w kuchni podziękowałem dziewczynie jak Bakiego nie było to ją pocałowałem i zacząłem jeść.

Baki był w swojej kakucie. Dziewczyna bardzo się postarała i było przepysznie. Zjadłeś bardzo dużo tego wszystkiego.
- I jak oceniasz moje kulinarne starania? - spytała się Paulina.
Objęła cie za szyję.
- To jaką masz teraz zachciankę? - spytała znowu.